Zima się kończy. Z białej próżni (czy też z próżnej bieli) wyłania się barwa. Mnogość barw. Multicam to jest to co zamaskuje każdego i prawie wszędzie (poza zimą i błękitem oceanu). To wiemy. A co z grzmiącymi kijami ? Hmmmm... Malowanie wydaje się najlepszym sposobem kamuflowania broni. Owijanie nie jest dobre, bo pod owijką wilgoć grasuje w najlepsze i psuje. Niszczy. A więc, potrzeba nam farb. I tu jest dobry moment na zadanie pytania: jakich ?! Mityczny KRYLON czy zwykły matowy spray ze sklepiku z autoczęściami ? Co będzie najlepsze, żeby karabin był równie niewidoczny jak strzelec ? No, i jak malować ? W ciapki ? W paski ? A może jakoś inaczej ?